Pomimo odroczenia przez trybunał większości postanowień wyroku o 12 miesięcy, od środy straciły moc przepisy nakładające grzywny za utrudnianie wykupu. Prezesi spółdzielni byli niechętni uwłaszczeniowym prawom lokatorów są bezkarni. ()Na przepisach, które zostały zakwestionowane może ucierpieć budżet państwa.Przezesi juz teraz powiedzieli, że wystapia o odszkodowania za to, że zostali zmuszeni do oddawania mieszkań za grosze”. Jan Rokita w dzienniku „Dz” skwituje: „Wirus atakuje własność”. Bo „w tę środę Trybunał posunął się do skrajności. Uznał on bowiem, że nie ma możliwości wykupu mieszkań współdzielczych nawet wtedy, kiedy spłacimy spółdzielni pełne koszty ich budowy.Słowa prawie miliona rodzin zabrzmiały szyderczo pani sędzi Ewy Łętowskiej, iż ci, którzy w PRL zdobyli mieszkanie spółdzielcze po opłaceniu tzw.wkładów zostali w sposób wystarczający obdarowani niezwyczajnymi przywilejami”. Po raz drugi – komentuje Marek Wielgo („GW”) – kilkaset tysięcy lokatorów w spółdzielniach mieszkaniowych musi przełknąć gorzką pigułkę. Ponad rok temu dano im możliwość wykupu mieszkań „za złotówkę” w imię Prawa i Sprawiedliwości (ale nie tylko, bo za ustawą solidarnie głosowały „przystawki” PiS, a także PO). Jednak w środę Trybunał Konstytucyjny stopedował ten plan. Zdaniem dziewięciu spośród 14 sędziów rozpatrujących sprawę ustawodawca w sposób niedopuszczalny zadysponował majątkiem spółdzielni. To przede wszystkim do prezydenta Lecha Kaczyńskiego powinni teraz kierować pretensje rozgoryczeni lokatorzy. Dlaczego? Bo pan prezydent, który tak ochoczo wetuje ustawy uchwalane przez obecną koalicję rządzącą, ustawy poprzedniej ekipy podpisywał bez mrugnięcia okiem”.